środa, 12 grudnia 2007



E.K.K.R.K.
ach tyle wspólnych lat ... tyle wspomnień .
Tak wiele razem przezylismy, tyle przeszliśmy.
A teraz po prostu nasza miłosc umiera a ja nie potrafię nic zrobić.
Nie potrafię nam pomoc choc tak bardzo bym chciała.
Nie wiem co będzie dalej wszyscy zawsze mówili ze silna jestem ze dam rade.
Ale ja tego nie czuje nie jestem silna moja sila odchodzi razem z moja miloscia,
tak bardzo strasznie jest mi zle.
Tak bardzo bym chciala wszystko zrozumieć
pojąc poskladac w jakiś sens  ale nie potrafię...
Teraz mam straszny balagan w glowie powinnam spakowac sie i pozwolic Ci zyc
powinnam odejsc ale nie potrafie , boje sie ze jesli wyjde teraz to juz na zawsze Cie strace

A przeciez za tydzien swieta ,Boze jak my je spedzimy razem a jednak osobno
A sylwester przeciez to nasza piata rocznica .

Juz od dawna czulam ze przestales mnie kochac ale tak bardzo balam sie tej prawdy ze wolalam o nic nie pytac sama siebie oklamywalam wolalam nie slyszec  choc bardzo dobrze wiedzialam ze
to koniec . Wolalam nie wiedziec bo wiem bardzo dobrze ze milosc moze odejsc z dnia na dzien
bez smutku bez zalu wiem bo piec lat temu wlasnie tak odeszlam i pokocham Ciebie
tak bardzo tak mocno
Nie moge sie z tym pogodzic wiem ze musze ale nie umiem jest mi tak ciezko tak zle.
Nic sie juz dla mnie nie liczy nic nie cieszy.Boze jak ja bym chciala uslyszec znow od ciebie ze tak bardzo mnie kochasz tak dawno nie czulam twojej milosci.
chociaz uslyszec - Ja Ciebie prawie tez kocham.
czuje ze moj swiat sie konczy ze juz nic nie mam ze nic sie juz nie liczy.
Bo jesli nie mam Ciebie to po co mi cala reszta no po co ...

Brak komentarzy: